Witam serdecznie,
Zima rozgościła się u nas na dobre. Dnia przybywa a czasu wolnego stale ubywa
i już nie wiem jak wydłużyć dobę by zrobić to co sobie zaplanowałam, co zaczęłam a czego jeszcze nie skończyłam.
Miałam okazję uczestniczyć w warsztatach prowadzonych przez Olgę Heldwein z 13@rts,
na których po raz pierwszy zetknęłam się z alterowanymi butelkami.
Butelka robiona na warsztatach nadal czeka na wykończenie brakło mi bowiem czasu,
weny i pomysłu. Zawsze było coś ważniejszego.
Technika niby prosta ale w niej nic nie jest oczywiste.
Ta butelka to opakowanie po rumie - całkiem ładna butelka, szkoda było mi ją wyrzucić
więc znów recykling.
Po zdjęciu naklejek zabezpieczyłam ją podkładem i tak narodziła się myśl na buteleczkę alterowaną.
Inaczej sobie ją wymyśliłam, a i tak inaczej wyszła :).

Pozdrawiam
Dorota























Brak komentarzy:
Prześlij komentarz